sobota, 22 czerwca 2013

22 czerwca

Monika:

Zebrane z ostatniego czasu...

I do nas w końcu przyszła wiosna. A teraz właściwie już lato ;)

Stworzona i złożona naszymi własnymi rękami mała maszyna parowa. Każdą z części (no poza śrubami) wykonaliśmy sami, a później je złożyliśmy. Jak widać nie do końca wymierzyliśmy wszystkie tolerancje, bo śruby nie weszły do końca ;D Co nie zmienia faktu - maszyna działała!


A to kwiatek, o którym pisałam ostatnio ;)

Zaczyna robić się pusto. Zrobiło się dziwnie jak dziewczyny zaczęły pakować rzeczy.

A oto efekt laboratoriów z kuźnictwa. Pracowaliśmy w parze z takim chłopakiem nad tą trójkątną dźwignią, najpierw ją zwymiarowaliśmy, policzyliśmy wszystko, co trzeba, później sprawdziliśmy na modelu z plasteliny czy to działa, a na końcu zrobiliśmy ją z aluminium na takiej wielkiej prasie.

...zostało nam za dużo plasteliny.

A tak wygląda pierwszy dzień lata w opactwie :)



Na zakończenie odbyła się tzw. Mechoui - baran pieczony nad ogniskiem podawany tradycyjnie w Tunezji podczas uroczystości rodzinnych lub na zakończenie ramadanu. Koleżanka z Tunezji, którą widać w tle wymyśliła taką oto imprezę na koniec, podczas której mieliśmy z nauczycielami wielką ucztę :) Bardzo dobre.

A tam jadę jutro rano :) Lazurowe Wybrzeże, Toulon, morze, plaża i świeże powietrze jako ulga po tych 10 miesiącach :)

A tak świętowaliśmy wczorajsze święto muzyki.


A to Madzia, która nie chciała pokazać twarzy do zdjęcia.




Jak napisałam wyżej jadę jutro na wybrzeże, obiecuję zrobić dużo zdjęć :)

Tak bardzo się cieszę, że mam już wakacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz